Asucon 11
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4

Benten

Dla mnie pierwsza i druga edycja Assfuckera była w pytę, najlepsza i ogólnie cacy. Pamiętam, że za pierwszym razem mieliśmy coś koło 150-200 osób. Nasza przewspaniała Alex (bleee) czy Ela (blee) nie jeździły po orgach za to że robią co innego niż powinny. Baloo dorwał mojego kompa i ciął przez cały konwent w Starcrafta. Ludzie z dyskietkami przychodzili, aby przegrać jakieś mangowe obrazki. Podniecalismy się intrem do Diablo. Była też konferencja prasowa na której Nektrus, Luna i ja robiliśmy taki rajban, że cały tył sali śmiał się do łez (i nikt nie miał do tego żadnego "ale"). Konkurs wiedzy był na wysoki poziomie, choć jak słyszałem, że ludzie nie wiedzili kto to Knight Sabers, to mi się śmiać kciało. A kto pamięta akcję z rurkami dzień przed konwentem. W sumie niewielki epizod, a wszyscy o tym mówili.
Jedyne co z tego teraz pozostało to nazwa. Nie ma już klimatu, nie ma tej starej wiary. Nie ma Sekcji 9. Dla mnie używanie tej nazwy przez nowy narybek, to tak jak picie whisky/whiskey z colą - PROFANACJA.